marsz
listopadowe słońce
patrzy nieśmiało zza chmur
las flag w wietrze łopocze
na ulicach ludzi tłum
sczezły niesnaski w kątach
dziś świętuje cały kraj
idą z pieśnią na ustach
w jedność scalił wszystkich marsz
zniknęły gdzieś podziały
ucichł polityczny spór
już frakcje zrozumiały
jak utworzyć wspólny chór
czeka przyszłość świetlana
wspólny ją wypełni trud
Ojczyzna ukochana
a w niej zjednoczony lud
nagle we mgle tłum niknie
pies skomlący na dwór chce
skończyło się co piękne
dławi żal że to we śnie
Argo.
Komentarze (7)
Wszyscy zjednoczeni idą razem w marszu, niech się
ziści ten sen, pozdrawiam serdecznie.
Pozostaję w refleksji owego wiersza.
Pozdrawiam.
Marek
Oj tak, żal i smutek...
Dzielą i rządzą. Szału nie ma. Jest ekstremum i
p(l)andemia.
Zjednoczony lud. Oby taki się stał. Genialny wiersz.
Pozdrawiam.
...taki piękny to może być tylko sen,a wiersz też
piękny aż chciałby człowiek by się spełnił...pozdr.
mnie też żal, że to tylko sen.