Martwa cisza
Wyciągam do Ciebie rękę każdego dnia
Nie chcę się kłócić a Ty zabijasz moje
Ja
Moje słowa lecą po Tobie niczym wiatr
Jak rzeka zabiera wszystko nurtem w dal
Nic nie warty jest słowotok do Ciebie
płynący
Moje słowa jak ulewny deszcz po Tobie
spływający
Nie dajesz szansy na zrozumienie
Nie wiesz jakim Twa cisza jest dla mnie
cierpieniem
Mówię do Ciebie lecz ciągle pustka
Krzyczę głośno lecz Ty mnie nie słuchasz
Próbuje Cię dotknąć jednak bez skutku
Nic nie czujesz jesteś jak z kolczastego
drutu
Moje uczucia zostają zranione
Od dłuższego czasu nieodwzajemnione
Każdego dnia czekam na blask
Aż powiesz jesteśmy tylko Ty i Ja.
Komentarze (1)
jak to cisza
unosi wnętrzności
opada jak mgła
zostawiając u podnóża rosę
jedynie krople łez
na policzkach czuję
kiedy osuszysz je
słońce w:)