Martwa a oddycha
Martwa a oddycha,
siedzi na ziemi,
nawet czuje ten chłód na ciele.
Ale jakie to ma znacznie?
Łzy w oczach przebiły się przez
obojętność.
Nie poddała się.
Myśl o karmie sprawia, że zrzuca kamyk ze
wzgórza.
Zastanawia się, gdyby to była ona…
Przecież była…
Miłość nią bezlitośnie cisnęła na tę nizinę
emocjonalną.
Nie przeklina go, chce jego szczęścia.
Niemożliwego znów razem, rozumie, naprawdę
rozumie.
Pytają ją, czy już mniej cierpi…
Budząc się i zasypiając stale tak samo.
Przywykła, dla niej to już naturalny
stan.
Jak ma rozróżnić czy mniej, czy
bardziej?
Fizyczne oznaki są mylące.
Nie wie sama od kiedy ją już nikt tak nie
wzrusza…
Magdalena Gospodarek
Komentarze (3)
Podoba mi się. Mbsz - "okroiłabym" o kilka słów.
to bolesne rozstania wywołują taką nizinę emocjonalną-
trzeba próbować wyjść trochę wyżej żeby znów zobaczyć
słońce
a skąd to wszystko wiesz?
odczytujesz z przesłanego pendrajfa?
a potem ogłaszasz wszem i wobec...