Maruder
Co będzie za rok, za dwa
śnieg z wolna jak dziś
będzie padał na trawę
deszcz czy słońce,
co będzie z nadzieją
rozmazaną w śląskiej mgle
emigrującej z marzeń o świcie
co przyniesie jutro
tyle pytań,
niepewności jeszcze więcej
już nawet lustro nie mówi
że będzie dobrze
nie skłamie że jakoś będzie
bez wyrachowania ocenia
oczyma wypożyczonymi
maski kolorowej strzęp
byle jakiego karnawału
byle nie przesiedzieć zimy
w czterech ścianach
pięknie wymalowanych
samotnością po sufit
byle zabolało
twarz grymasem przeorało
duszy uśmiechem
dobrze by było w końcu poczuć
grunt pod nogami
jedno pędzla pociągnięcie
żłobiące wyraz twarzy człowieka
uwiecznionego w płótnie na wieki
parę słów zagranych do perfekcji
w oszczędności wystarczy jedno
byle prawdziwe którego brak
w czarno białym rękopisie
pisanym na kolanie
gdzieś nad stawem
czy pod zamkiem
tyle liter ubranych we wspomnienia
jeszcze niespełnione …
Dość ględzenia
na dziś wystarczy.
20.03.2009
Komentarze (4)
nieźle, całkiem nieźle. pozdrawiam ciepło +
wiersz jest inny formą i stanem, podoba mi się
Malowany słowem obraz duszy człowieka. Pesymistycznie
nieco, ale to życie tylko.
Ględzenie ględzeniem - ale jak najbardziej z sensem!