MARYNARZ
Świt wstaje nad morzem spienionym,
Wiatr zerwał się i fale gna.
Dziewczyna ze wzrokiem stęsknionym,
Wpatruje się w fale i łka.
Do boju ruszają okręty,
Na jednym marynarz jej jest,
Wpatruje się w morskie odmęty,
Bojowy to jego jest chrzest.
Syrena się nagle rozległa,
Pożegnać się z lądem już czas,
Na pokład załoga wyległa,
Czy ujrzy ten port jeszcze raz?
Na walkę śmiertelną ruszają,
Ojczyźnie potrzebni dziś są,
A w myślach swych bliskich żegnają.
I port niewidoczny za mgłą.
Niedawne on chwile wspomina,
A serce do portu się rwie,
Gdzie czeka kochana dziewczyna,
Czy ujrzy ją jeszcze czy nie.
Noc dzisiaj pogodna jest miła.
A gwiazdy północnej lśni blask.
W bezchmurną noc będzie świeciła,
Nim zgasi wstający ją brzask.
Wzrok skieruj na gwiazdę północną,
Gdzie będę ja zrobię to też,
Tam serca i myśli się złączą,
I bliżej będziemy, ty wiesz.
A okręt spienioną toń pruje,
Przy sterze marynarz wciąż trwa.
Fal bryzgów na twarzy nie czuje,
Czy wroga wytropić się da.
Wtem morze ktoś w piekło zamienił,
Słup ognia się wzbija do chmur,
A okręt wśród blasku płomieni,
Torpedą rozcięty na pół.
I z hukiem się w fale pogrąża,
Marynarz na wachcie wciąż trwa,
On odejść od steru nie zdąży,
A w myślach dziewczynę swą ma.
Gdzie gwiazda północna świeciła,
Ostatnie spojrzenie tam śle,
Nie ujrzę cię więcej już miła,
Z okrętem dziś spocznę na dnie.
Nie czekaj na niego dziewczyno,
Los w morzu wyznaczył mu grób.
Ojczyznę on bronić popłynął.
Ze śmiercią nie z tobą wziął ślub.
Komentarze (1)
Bardzo ładnie napisana ballada. Pozdrawiam :)