Marzenia.... na ławce......
Wołam do Boga zabierz mnie..... nie
potrafie!, nie jestem na tyle odważny! ....
boję się!.....
lecz nie boję się śmierci, nie boję się
bólu, boję się tęsknoty za Tobą....
wpatrujac się w Twój niefortunny los, Twoje
nieszczęśliwe życie, uczyłem się.....
uczyłem kochać na nowo....
choć czasem jak Piłat umywałem ręce i
milczałem......
Łza która pojawiała się w Twoim oku.....
tak naprawdę płyneła po moim policzku i
choć trudno to wytłumaczyć cierpiałem razem
z Tobą... czasami odnosząc wrażenie, że
boleśniej....
Kiedy jednak przyszedł czas na moje
cierpienie..... wystarczył jeden bodziec,
jedno spojrzenie z twojej strony aby w
mojej mrocznej duszy wstało wieczne
słońce..... lecz w Twej głowie niczym w
kotle mieszały się rzeczy..... już odległe,
już z pozoru nieaktualne.... nie na codzień
gosciłem słońce....
mówią "za marzenia nie karają"...
jakby było inaczej..... odsiadywał bym
wyrok podwójnego dożywocia.... za myśli
kłębiące się w mojej głowie.....
Komentarze (7)
Nie zapomina się o podłości, często wybacza...nie
zapomina...
Ojej, ależ się tych myśli nazbierało:) Pozdrawiam.
Demonko jak piszę o miłości ręce mi się trzęsą
cóż wtedy znaczy wielokropek, literówka, cudowny
hymn, oda do miłości i cóż tu można więcej dodać,
tego nie można popsuć, bo mam nieodparte wrażenie
że to szczery wiersz o prawdziwej miłości. Miłego
dnia Silverwind.
za marzenia nie karają to tylko ci się tak zdaje
ps. literowka sie przyplątała w słowie 'kłębiące' i w
powiedzeniu 'za marzenia nie (karzą) a jesli zachowasz
karają, dodaj ogonek, myślę też, że nadużywasz
wielokropów, ale to tylko moje myślenie. W piątym
wersie w słowie 'tęsknoty' brakuje ogonka. To tyle
jeśli chodzi o zapis. Dobrej nocy.
Witaj. Ten wiersz wywoluje we mnie dwie rozne
refleksje, chociaz sa rozne maja jeden wspolny
mianownik, ktorym jest milosc. Milosc do Boga i milosc
do drugiego czlowieka. Tutaj tak sie zazebiaja (a moze
to wlasciwa droga) ze czasami nie wiem, ktorej milosci
w danym momencie mowisz. Jedna i druga nie jest uslana
tzw, przyslowiowymi rozami... ale obie nadaja sens
zyciu peela. Mysle, ze jeszcze tutaj wroce, aby dluzej
zastanowic sie nad sensem poszczegolnych slow i
wersow. Piszesz w ciekawy sposob i dzisiaj bez caps
lock... widzialam, ze wyciszyles wczorajszy wiersz.
Moc serdecznosci Autorze.
o każdej podłości z czasem się zapomina.