Marzenia o Pięknej Pani
dla mojej Pięknej Pani
Zew dzikiego podniecenia
W górski strumień krew mą zmienia.
Gdy spojrzeniem Cię lustruję,
Nad mym ciałem nie panuję.
Zapach Twój to wonna róża,
Cień na rzęsach się wydłuża.
Skórę Twoją wzrokiem pieszczę,
Spojrzyj na mnie... jeszcze, jeszcze!
Choć na wyciągnięcie dłoni,
Próżno moje siły trwonić.
Skończy się dziś na spojrzeniach,
Moja wola nic nie zmienia...
Kiedy leżę pod drzewami, tańczysz z mymi marzeniami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.