Marzenia przeciętnego kawalera
O czym marzy przeciętny kawaler o pięknej i gospodarnej żonie oto próbka jego rozmyślań w gwarze
Słodko jak Anioł piykno jak róża
cicho spokojno pszocio spragniono
to som przimioty kere mieć musi
moja babeczka i prziszło żona
Musi tyż umieć posprzontać chałupa
koszule biglować łobiod nawarzić
piwko chopowi z lodowki podać
i jak trza bydzie kawa zaparzić
I niy przezywać jak sie napiera
we chałupie siedzieć i dziecka rodzić
bajtle wychować na dobrych ludzi
na czas śniodani i łobiod zrobić
Gryfno wyzgierno jak to padajom
rozumieć bozna chyntno do tańca
modnie sie łoblyc i umalować
mądro pobożno i do różańca
Ale Ty chopie spamiyntej że sie
kaj znojdziesz tako robotno żona
dzisiejsze dziołchy som cołkiym insze
szkolone wysoko nie siedzom doma
wyjaśnienie pszoci kochanie biglować prasować naprać sie upić się gryfno ładna padajom mówią wyzgerno zgrabna bozna żarty łoblyc ubrać się
Komentarze (5)
Może i można język połamać, ale taki wiersz napisać to
dla mnie sztuka. Piękna gwara. Wiersz pełen humoru i
przestrogi dla panów, by byli bardziej wyrozumiali i
mniej wymagający.
Potwierdzam - język można połamać. Ale jak dla mnie -
spostrzeżenia trafne.
Lubie wiersze pisane gwarą-fakt przy czytaniu można
sobie język połamać:) ale wiersz opisuję ciekawe
spostrzeżenia zwłaszcza że są one widziane oczami
kobiety:)
Ale ma chłop wymagania, trudno faktycznie bedzie mu
taką poszukać.
To zapewne śląska gwara. Ładny taki inny
wierszyk, bardzo wesoły ale i mądry.
Plusik
troszkę sobie język połamałam,ale to tylko kwestia
wprawy:)jeszcze kilka razy poczytam i będę śmigała
gwarą jak nic:)))