marzenia przy kominku
przy kominku rozkosz cała
patrzeć w siebie przytulonym
wtedy niebo bym ci dała
by rozkwitły w nas piwonie
dłonie dłońmi wciąż gładziła
mrucząc bajki ci do ucha
i szeptała, żem szczęśliwa
(obyś baśni zechciał słuchać)
potem z ust spijała rosę
samą słodycz z głębin serca
i rozbłysły by w nas może
łzy, co płyną ze strof wiersza
i w zapachy otulona
duszy samej bym dotknęła,
szepcząc jako twoja żona
tak przy tobie bym zasnęła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.