Marzenia senne
A co tam skrywasz pod powiekami?
Co w tajemnicy chowasz?
Nocne marzenia przetkane snami
Od których boli głowa
Zdradzisz swój sekret, u mnie jak w
studni
Grosiki szczęście dają
Kto je odnajdzie, miłość zatrudnił
Marzenia się spełniają
Poduszki pełne, tajemnic nocy
Tulą marzenia senne
To im się zwierzysz, zamknąwszy oczy
Śpiąc tak daleko ode mnie
autor
Bella Jagódka
Dodano: 2008-06-12 00:03:28
Ten wiersz przeczytano 3995 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Marzenia zawsze były i te do poduszki i te z którymi
mocujemy się za dnia czasem są iluzją i ulotne jak
mgła.Wiersz pogodny ja bym powiedział prośba na
rozpoczęcie dnia,a ten zaczyna się gdy otwieramy
oczy,pozdrawiam Panią i życzę spełnionych marzeń.
Pięknie... :) Gdyby tak przyjrzeć się poduszkom
i wsłuchać się w ich szept tajemny
- ile z nich można wyczuć uczuć
ile rozpaczy, marzeń wiernych…
ładnie i tajemniczo. posiadasz wlasna wizje marzen
nocnych i urzeczywistniasz ją w dobrze dobranych
metaforach
Powinienem- żyjąc tak intensywnie (o wiele za bardzo,
niestety) stworzyć sobie zbiorek wierszy "do
poduszki", takich, co są niejakim zadośćuczynieniem za
rozłąki permanentne i życia tempo nad wytrzymałość. I
w zbiorku takowym umieścić wiersze podobne twojemu;
balsamem będące.
Ładny wiersz i jednocześnie bardzo smutny. Bogate
metafory sprawiają,że wiersz jest bardziej atrakcyjny.
Ciekawa puenta.
Bardzo uroczy i miły wierszyk .Świetnie się czytało
chociaż te osobne senne marzenia oby nie trwały
długo...zawsze można je sobie później opowiedzieć i
razem wrzucić do studni by nie zechciały wrócić
kolejnym samotnym sennym marzeniem.Pa.
O jak ładnie:)romantycznie:)mimo klimatu ktory
wskazałaś, ciepły ten wiersz
Ale piękny wiersz... Nie wiem co Ci napisać, bo
wszystko zostało już powiedziane... Jestem zachwycona
...a Anioły i tak sen zaniosą gdzie jest
wyczekiwany...Twój wiersz to wspaniałe poranne
przebudzenie.
Dobry rytm,a z miłością tak zawsze jest, że nie ma
stabilnej sytuacji,bo inaczej nie byłoby o czym pisać.
wiele smutku w tym wierszu, podoba mi się zwłaszcza
ostatnia strofa, w pewnym stadium osamotnienia
zaczynamy mówić do przedmiotów, do siebie...