Marzenie...?
Srebrna łyżka zanurza się w strawie.
Tak jak Ja w miłości do Ciebie.
Bierzesz ją do ust.
Twoje wargi poruszają
się tak delikatnie,
jak Ja pragnę cię kochać.
Po Tobie Ja po mnie Ty.
Łyżka chodzi w obie strony.
Siedzimy na przeciw siebie.
Wpatrzeni wzrokiem milości.
Nagle zanurzamy sie w glebokim
pocałunku.
A ciepła strawa robi się zimna.
Jednak sa to złudzenia
nie do spełnienia.
A Ja marzę...
Jedzac zupę pomidorową...
autor
omea
Dodano: 2005-02-03 10:30:57
Ten wiersz przeczytano 759 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.