Marzenie
Zamykam oczy....
Czuję jego obecność w powietrzu.
Jego zapach, zapach tropikalnych owoców,
pobudza zmysły.
Oddech ciepły jak letni powiew wiatru.
Dłonie delikatne, miękkie jak obłoki,
rozpalają ciało.
Oczy, przepełnione nadzieją kasztany,
przeszywają kojącym spojrzeniem.
Szept słodki rodzi namiętność.
Usta jego blisko ust moich.
Otwieram oczy....
autor
Shybaby
Dodano: 2007-08-24 08:41:12
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
wiersz ciekawy,prosty ale ładny.