MARZY MU SIĘ ...
Cieplutka , miła, radosna
i chętna do igraszek,
której nad głową fruwa
z miłosną piosenką ptaszek...
Ma jednak dużego pecha
dotychczas zapoznane,
nie miały dobrego słuchu
lub były niemuzykalne.
Lecz on się nie poddaje
ptaszka do śpiewu stroi
ufny – to kwestia czasu,
choć ten w miejscu nie stoi.
I może się przydarzyć
katastrofa na scenie,
gdy ptaszek straci głos
nie pomoże „strojenie”.
autor
zdzisław
Dodano: 2013-08-23 14:41:47
Ten wiersz przeczytano 1331 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Dzięki za uśmiech! Pozdrawiam :D
Wiersz bardzo pogodny, wesoły, ale to nie fraszka...
tym niemniej podoba mi się :)
fraszka to rzeczywiscie nie jest/ jezeli autor
zaznaczyl przy doborze rodzaju... nie wie co to
fraszka w takim ukladzie/ moze bardzij parodia lub
zdecydowanie cos innego... Ale nie fraszka / odnajduje
Tutaj pewien humor I jakby autor chcial podkreslic
dwuznacznosc swoich mysli ale niewinnie... ze niby nie
to w trawie piszczy:-) pozdrawiam serdecznie
Śmiech wywołuje "strojenie"
W Twoim wierszu i w komentarzach- Takie dowcipy -
codziennie!!!
Pozdrawiam serdecznie:)
Vick Thorze!
Zachęcam/ nie każę:)/ wydaj tomik
swoich...komentarzy...toć to świetna poezja!!!
Pozdrawiam komentujących:)
pewien grajek, miał wydarzenie takie,
że na scenie stał, z trzymanym w garści "ptakiem"
gdyż prosiła go bardzo fanka;
wypuść ptaka z Lady Punk`a!
Bardzo dowcipny wiersz.
Pozdrawiam:)
fajny wiersz-pozdrawiam
Wyborna fraszka. Ja tak nie potrafię. Pozdrawiam.
Zdzichu a u Ciebie fraszkowato i na wesoło - super
ptak nastrojony a niepocieszony
to tragikomedia - a pościel
niepomięta
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo wesoły wiersz,ten ptaszek,to strojenie z czymś
mi się kojarzy.:) Bardzo mi się podoba.Pozdrawiam.
zgrabnie
"yanzem" - gdyby Pan czytał uważnie chociażby
Kochanowskiego to zauważył by Pan, że zdarzało mu się
we fraszce zmieścić nawet 24 wersy. U mnie skromnie
tylko 16 - więc na zapis w Księdze Guinessa muszę
jeszcze poczekać. A za szczodrobliwość i chęć zapisu
uniżenie dziękuję.
Brawo! Do Księgi Guinessa! Zdecydowanie najdłuższa
fraszka na żwiecie. Autor już kilka lat temu zaistniał
w tej księdze ze swoim najkrótszym na świecie
limerykiem składajacym się tylko z czterech wersów.
Ostatnia, bezrymowa zwrotka to gwóźdź do trumny tej
nibyfraszki. Na stronie "o sobie" niech Pan sobie
poprawi:
"Życie to wielka gra,
grając wiem, źe gram"