Maść z kwiatu lotosu
Związali mi moje skrzydła...
Nie pozwolili odlecieć w dal
Dawali wodę aż mi zbrzydła
A ja nie piłam...słyszałam jak wołał
Gonili batami do ciężkiej roboty
chłostali biczami
Na noc ciągali do groty
bili pomiędzy koszmarami
Od bicza rany głębokie na 6 stóp
Ja nie anioł-męczennica...
W końcu śmierć przyszła wykopać mi grób
...
a zabierając mi życie ukoiła ból ran jak
maść z kwiatu lotosu...
autor
I_Am_The_Thorn
Dodano: 2007-03-25 08:48:45
Ten wiersz przeczytano 484 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.