Maska
dzisiaj została tylko paranoja
nie wiem czym karmi się presja moja
ale wiem, jak to jest
kiedy słyszysz głosy w tyle głowy
to jak słodki z twojej strony gest
jak oblicze które tkwi we mnie z drugiej
połowy
maska która budzi się gdy zamykam oczy
obserwuje mnie za każdym razem gdy
kłamie
teraz, kiedy jest cicho, nawet w nocy
maska która kpi ze mnie gdy zasady łamie
nie potrafie znaleźć sensu tam gdzie ty go
znajdujesz
każdy ma maske ktora chowa w sobie
maskę która budzi się gdy zamykasz oczy,
czujesz?
obserwuje nas za każdym razem kiedy
kłamiemy
maska która zakpi z nas gdy upadniemy
jest jak trąba powietrzna w mojej glowie
wytyka mi wszystkie moje błędy
ona kiedyś to wszystkim opowie
siedzę sama w pokoju kiedy
maska która tkwi we mnie
słyszy mnie smieje sie nikczemnie
jest wielką, niepojmaną górą
maska...jest zaraz pod moją skórą
Komentarze (6)
Uważam, że Twoje wiersze może nie są dopracowane w
sensie układu czy formy ale... masz pomysł na siebie,
indywidualny i niebanalny sposób myślenia i
postrzegania, więc wystarczy troszeczkę popracować nad
otoczką dla swojego obrazu i będą na prawdę
zachwycające. Nie jestem specjalistką w tym temacie -
się wymądrzać nie będę, ale takie jest moje zdanie :)
Osobiście wolę pochylić się nad czymś bardziej
skomplikowanym niż nad oczywistą oczywistością.
"Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia", a to
akurat masz, więc życzę miłego tworzenia - bo chyba to
też powinno mieć wartość osobistą. :) Aaaa i nie mów
ludziom, że dodajesz bazgroły, bo jeszcze w to uwierzą
:)
Staraj się, staraj!
Bez pracy nie ma kołaczy!
Też cały czas się uczę i pewnych rzeczy nie
pojmuję, ale z czasem kto wie?
Serdecznie pozdrawiam.+
Oczywiście się nie gniewam. Dodaje tu swoje bazgroły i
oczekuję oceny obiektywnej. Dziękuję i postaram się
poprawić :)
Uwagi wrześniowej słuszne,mam nadzieję,że skorzystasz.
Muszę przyznać,że bardzo podba mi się twój wiersz.
Każdy ma w sobie wewnętrzny głos-suminie stojące na
straży myśli,słów i uczynków.Nie zawsze jednak
słuchamy tego wewnętrznego głosu-ale któż nie jest
grzeszny?
Pozdrawiam cię.
Jeśli się nie pogniewasz, to powiem Tobie, co ja wiem
o pisaniu rymowanych wierszy.
1/wiersz podzieliłabym na strofy, nabrałby lekkości,
bo tak jest to zbita bryła.
2/bałagan w rymach, raz są rymy aa, później abab,
dalej znowu brak rymu, albo przeplatane abcab
- wydaje mi się, że pomieszane, słowem chaos.
3/nie konsekwentność w znakach interpunkcyjnych. Raz
są przecinki, raz brak(przed które, która, gdy, jak)
4/nierówna ilość sylab w wersach
5/brak średniówki, to takie miejsce na oddech. Przez
cały wiersz powinna być w jednym miejscu, po równej
ilości sylab.
np.
"dzi-siaj- zo-sta-ła/ tyl-ko- pa-ra-no-ja/średniówka
po 5 sylabach, dalej 6 sylab=ogólnie sylab 11
nie- wiem- czym- kar-mi- się/ pre-sja- mo-ja"/śred.
po6, dalej 4 sylaby.=ogólnie sylab 10
"jest- wiel-ką-/, nie- poj-ma-ną- gó-rą/
3/6(średniówka po trzech sylabach = ogólnie sylab 9
ma-ska-jest/ za-raz- pod- mo-ją- skó-rą/średniówka po
3 sylabach, ale dalej już 7 sylab.= ogólnie sylab 10
wiersz z nierówną ilością sylab, bez zachowania
średniówki, haczy w czasie czytania.
Nie masz zachowanego rytmu, który charakteryzuje
wiersz rymowany.
6/masz w wierszu dużo powtórzeń. Powtórzenia zubożają
tekst.
maska powtórzona 8 razy,
"moja, mnie, moje" 9 razy
7/kłamie - kto kłamie, jeśli Ty, to brak ogonka przy
"ę"
nie potrafie - to samo, powinno byś: "nie potrafię"
maske (ę) ktora (którą) glowie (głowie)
smieje sie (śmieje się)
Trochę tego się uzbierało, prawda? Nie myśl, że się
wymądrzam, ja tylko tak po koleżeńsku chciałam
podpowiedzieć, a Ty zrobisz z tą wiedzą co uważasz, bo
wiersz jest Twój i Twoja myśl się liczy.
Pozdrawiam :)
4/