"Maska"
Zasypiam na pozór spokojnie
bo jestem w twoich ramionach
to jedna z wielu mych twarzy
tak bardzo się boję odsłonić kolejne
Mówisz że jestem dla ciebie natchnieniem
że daję ci siłę do życia
a ja upadam gdy tego nie widzisz
staczam się w ciemność przepastną bez
granic
chciałabym wyznać ci prawdę kim jestem
że świat mój to zgliszcza zranionej
psychiki
że już nie umiem być taką jak zechcę
żyję w uśpionej przestrzeni swych lęków
czy taką kochał byś mnie nade wszystko
czy byłabym niezmiennie twą muzą
a może strach byłby silniejszy
i odszedłbyś bez słowa w ciszy tak po
prostu
dlatego nie wiesz nie poznasz sekretu
nie udźwignęłabym tego ciężaru
wolę żyć złudnie ale bezpiecznie
ze swoją maską
pośród wielu twarzy
Komentarze (9)
Ciekawy wiersz, pozdrawiam!
Trudna sytuacja i w sumie nie wiem co lepsze.
Pozdrawiam serdecznie.
Prościej żyć bez maski,chociaż to prawda,że czasem
trudno.Pozdrawiam
kiedyś trzeba być sobą...
Bardzo smutne,gdy boimy się odkryć
prawdziwego siebie z obawy przed utratą bliskiej
osoby,to bardzo niekomfortowa sytuacja.
Pozdrawiam serdecznie:)
Przyda się dla nauki
każdemu teatr kabuki.:)
Kiedyś zapomnisz założyć tej maski, albo po prostu nie
zdążysz ukryć twarzy pod nią i co wtedy?
Nawet najlepszy aktor, przestaje kiedyś grać.
Życie to realny teatr. Trudno żyć bez maski +)
Maska. Dla innych. Szczęściarze chodzą bez nich.
Tu należałoby napisać tak:
"czy taką mnie kochałbyś nade wszystko"
Pozdrawiam:))