Maskujesz nieudolność
Nie będziesz godziną, w której zasnę
zbyt niebezpiecznie.
Maskujesz nieudolność
ruchami gardła.
Kolejna zbyt późna pora pomiędzy nami
tym razem tylko dalej niż zwykle
poszłam za tobą.
Byłam wierną podróżniczką
razem z tobą marzłam
chowałam się w jaskiniach,
dawno minął rok
a ty nadal nie potrafisz rozpalać ognia.
Żyję, tylko dzięki własnym iskrom.
Mieliśmy dotrzeć nad morze,
ale odkąd wyruszaliśmy nie widziałam nic
więcej oprócz piasku.
Na tym pustkowiu z tobą bez niczego,
dłużej nie…
Wracam sama, chcę żyć.
Po całej tułaczce, rozczarowanie wypływa
razem z moją krwią
spod dziurawych sandałów przy każdym
kamieniu.
Poszłam z tobą, ze wspólną mapą,
która nigdy nie była twoim prawdziwym
celem,
przywykłeś do błąkania się…
Gdy odchodziłam byłeś tylko zły na
sprawiedliwość,
gdy nie dając nic,
oczekiwałeś wszystkiego, a
by mieć wszystko
czasem trzeba
oddać wszystko.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (4)
Gorzko i z wyrzutem o zawiedzionej miłości i o utracie
złudzeń.
właściwie podzielam zdanie Wiktora
Bardzo głęboki wiersz, przykry - i dla peelki i dla
adresata, o dużym, prawdziwym rozczarowaniu.
Pozdrawiam serdecznie.
Często, zwłaszcza w Miłości zdarza się, że się coś,
np. nieudolność chce zamaskować.
P.S. Piszesz niezwykłe wiersze, coś mnie zawsze silnie
do Ciebie przyciąga.