masochistka
wszędzie ciemno, zimno wszędzie,
moje słońce już nie wzejdzie,
własną dłonią je zabiłam,
wszystko było, nic nie będzie..
pogubiłam metafory,
onomatopeje pierzchły,
tylko rym trwa przy mnie wiernie,
chociaż może nadaremnie..
lecz ci powiem, mój kochany,
będę rozdrapywać rany,
by cię poczuć znów fizycznie,
semantycznie, pragmatycznie..
wiem, że czujesz, wiem, że myślisz,
wiem, że nigdy nie zawołasz
i nic tego już nie zmieni,
ale jesteś... gdzieś w przestrzeni...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.