matadores
/na bakier/
Nie mów mi że dobrze
Jest wciąż między nami
Wystarczy niewiele
Nawet gorszy dzień
Przekreślasz słowami
Nasze wspólne plany
Ja zwykle spokojny
Jak byk miotam się
Dźgnęłaś piką w sztywny kark
Szpadę wbij prosto w pierś
Szarp i bij - rozlej krew
(Nie)każ przepraszać więcej
Bo jak zwykle winią byka
Za nieludzki obyczaj
Nigdy siebie
autor
mroźny
Dodano: 2013-08-18 15:36:27
Ten wiersz przeczytano 748 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Ładny i ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Ciekawy wiersz...Pozdrawiam:)