Matka Ziemia
Wszystkim oczarowanym poezją z otwartymi oczami na świat ...
Czyż ty świecie nie widzisz, co lud robi na
obliczu twoim.
Coś krwawo spływają rzeki twoje myślą
ludzką kierowane.
Wiatry powiew śmierci zapowiadają i same go
niosąc nie zaprzeczysz człowieku.
Tyś zarazą jak choroba roznosząc się po
globie niszczysz
Co wspaniałe zanim stworzysz swoje dzieło
szkaradztwo jakieś.
Misternie pracując cud natury cały życie
Miliardy lat tworzył to piękno, które dla
swej
Wygody niweczysz człowieku.
Ona przyjęła cię pod swe skrzydła za
najdoskonalszy wytwór
Uważała i szanowała, wykarmiła pić dała i
schronienie.
A tyś niweczysz to wszystko śmiertelniku
I tak wiesz dobrze ona przetrwa i odrodzi
się
Lecz ty zginiesz marnie niszczycielu
samolubny któryś
Tylko o sobie myślący zagładę na siebie
sprowadzasz.
Apokalipsę sprowadzający na oblicze swoje i
na własne życzenie
Marnie konasz badając szkody któreś sam
wyrządził
Nie wiesz nawet i nie myślisz, że
przyszłość dzieci i ludu swego
zaprzepaszczasz
Marnujesz to co Bóg dla dobra twego tworzył
i o czym w księdze świętej czytałeś
Zastanów się masz jeszcze czas by naprawić
błędy swoje
By dać lepszą przyszłość i nie niszczyć
niczego co nie zawiniło tobie
Czemu winne są istotki przyrody iż dom im
odbierasz dla chęci zysku swego
W pogoni za dobrobytem swoim odbierasz
życie
Pocznij baczyć na stworzenie borze gdyż ono
pozostanie gdy ciebie już nie będzie
Dla tych którzy widzą co się dzieje ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.