O Matko....gdzie ja jestem !?
Jak zwierzę odstawia młode od cycka,
by nauczyć go samodzielności,
tak ty odstawiasz mnie od miłości.
Na złość to robisz?... czy dla
pośmiewiska?!
A ona, : przestań, takich miałam
wielu…
Ale ja cię kocham - moja miła !
Zapłać i kochaj –
uświadomiła…
O matko ! – to ja jestem w burdelu
?
...o Matko...!!!!!!!!...dziś Dzień Dziecka....!!!
Komentarze (4)
Choć większość Twoich wierszy bardzo mi się podoba ...
ten jest po prostu niesmaczny. Jestem zdegustowana
nieco po jego lekturze.
Jak widać, nieprzyjemne wydarzenia nie pozbawiły Cię
humoru i (auto)ironii... To dobry sposób - wyśmiać
kłopoty - wtedy są mniejszym ciężarem i łatwiej
utrzymać równowagę...
dzięki, będe miał wesołą podróż do domu, końcówka
zupełnie nieoczekiwana
Heheheheh...
świetne ... tylko czegos nie złap(((
super opisałeś sytuacje miłości bez miłości...)))