Matulu trosk
Dlaczegoż płaczesz matulu zaradna
w tym lokum wielce pustym?
Jakież smutki ronisz
po policzku Tym spękanym,
doświadczonym nie jednej boleści?
Tyś nastawiała drugi niemniej trwoniący
by ulżyć nam Tyrana dłoni bijącej.
Tyś zbierała resztki ducha oniemiałego,
byśmy w pokoju bywali wielu wiosen.
Wtem czasy wstawiamy,
warownie ujmujemy Cię objęciami
za Twą troskliwość,
za zmęczone oczęta skalane,
za żar co rozświetla naszą ciemność.
A w domysłach spoglądamy-
to nie koniec Twych obrzędów,
lecz złączym w jedno tchnienie
nasze starania byś spokój odnalazła.
Nie zwracała już na piętno
swego najdroższego,
gdyż przez jaskinie czorta
został wchłonięty.
Jam Ci przysięgę doniósł-
w ku pomocy stawać będziemy!
Dla Mamy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.