matura
z pozdrowieniami dla producentów sznurów,lin i rzemieni.
Ktoś wykręcił żarówkę,
w tunelu ogona szczura.
Wiem-oblałem,
Wy cholerni martwi poeci.
Zbyt banalne dobrałem rymy,
do powagi „sznura”.
Jakoś to przeżyję…
za rok znów matura.
Więc-do zobaczenia,
na snów zakrętach w chmurach.
autor
erczi
Dodano: 2009-05-08 05:33:21
Ten wiersz przeczytano 1050 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Interesujący wiersz...nowa matura to wielka bzdura
producentką sznurów nie jestem, ale wiersz z
przyjemnością przeczytałam, pozdrawiam :)