Mątwy
ktoś zamieszał w kotle
i nie byłam to ja
stado wron
odziane w czarne gipiury
rozdrapuje każdy ruch łyżki
czyhając na ostatnie świecidełka tego
świata
jak zachłanne mątwy przestworzy
dokarmiane skradzionymi okruchami nadziei
rozlatują się budować gniazda strachu
na kominach ludzkich zmysłów
pycha odchodząc na szpilkach z kostek lodu
z elitarnym klubem drewnianych nosów
wymachuje triumfalnie pałeczkami
Jankiela
w stronę jeszcze kręcącej się Ziemi
Komentarze (28)
Nie jest tak źle!
Wprawdzie, tu i ówdzie można się nadziać na czarne
ptaszyska (czy głowonogi?!) ale... NIE musimy łykać
ich wydalin.
Witaj.
Bardzo mocny i refleksyjny przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Miło było Was gościc;)
Dobre!
Czad!
Dziękuję;)
Mocne. Mroczne.
Świetne!
Każde słowo metafor wali w punkt!
Ależ klimacik.
Strach się bać.
Miejmy nadzieję, że te latające straszydła jednak w
końcu odlecą, a Ziemia będzie się kręcić nadal.
Mocne pozdrawiam
To mój mały bunt...dziekuje ;)
Mroczno. Ale prawdziwie. "Elitarny klub drewnianych
nosów" - świetne!
Mnie już to wszystko dobija... Chciałbym przestać
słuchać, oglądać, ale nie umiem, nie mogę...
Z wielkim podobaniem. Pozdrawiam :-)
Krystek,bardzo sie cieszę,ze zajrzalaś....Pozdrawiam
;)
Tragiczny i przerażający obraz zobaczyłam. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem. Życzę miłego wieczoru i
pogody ducha. :)