Mąż I/3
Mąż Odsłona I/3 (improwizacja)
cd
uświadamia się w budzeniu czy też
budzi się w nim świadomość
to bez znaczenia wobec
upadku na zimną podłogę
dokładne mycie z drzemką w wannie
może będzie się dzisiaj kochał
od lat kobiety go nie kąpały
same już też nie chcą być kąpane
trzy szybkie łyki herbaty
kęs czegoś na poparzony język
chwila rozmowy lubieżny całus
usztywnia go To fragmentarycznie
kroczy mija drzewa słupy puszkę po
sardynkach
wystraszył go pies odszczekuje się
przekleństwem
jednolity tłum przystanku jednak ktoś się
wyróżnia
mieszaniną zapachów moczu kału i
siarkowodoru
bezpieczna niebezpieczna praca
zamienia w niej życie i czas
na ekwiwalent by kontynuować To Życie
i już po pracy dorąbującej jego drzewo
– padł
spóźnia się na pociąg zapomnianym
portfelem
dziś nie wraca z piękna dziewczyną by
rozprawiać
o tym że ludzie nie potrafią rozmawiać
o ich problemach manipulacji seksie
(dywagujący prorok w tramwaju)
za chwilę spotkanie z rodzicami póki
żyją
przegadali przeszłość są wolni od niej od
siebie
napiją się wódki porozmawiają o czymś
bezpiecznym
już się akceptują w swoich różnych
światach
w domu pełno snu żony córeczki
za oknem tramwaju miasto plakatów
„bądź pogodny na co dzień”
wybuchnie śmiechem ściągając spojrzenia
czyje? masek skrywających światy
małe i duże proste i zawiłe
(za chwilę ostatni przystanek)
czas kończyć wiersz
CZAS
śmieje się (z) do siebie ciągle potrafi
jutro przecież nowy dzień
i ma prawo być tu i teraz tak jak
ten rozjechany na ulicy pies
wierzba niepłacząca lump w prośbie o
papierosa
i ci wszyscy ludzie których wkrótce
spotka
nie jest dobrym mężem i ojcem z serialu
pije pali uwielbia kobiety – jest
sobą
i kocha – tak – to już
potrafi
żyje
Koniec (40 godzin i tego wiersza w trzech odsłonach)
Komentarze (13)
doba rozciagnęła ci się, a moze faktycznie zyjemy
wiecej niz nam się wydaje.. niesamowite są Twoje
odsłony demaskujące niewidoczne dla zaganianych
zjadaczy chleba.
Bardzo ciekawie...ukazany dość odsłonowo obraz, życie
człowieka. Skłania do refleksji, uzmysławia, iz
najlepiej byc po prostu sobą +)
wiesz ten wiersz w trzech odsłonach można by było
zagrać..w teatrzyku..takie zwyczajne życie zwyczajnego
człowieka..i jak trafnie potrafiłaś to
opisać...Gratuluję i życzę weny na długie długie
lata...
Uczciwe spojrzenie na siebie i swoje życie. Chyba o to
w tym wszystkim chodzi, idealnie jest tylko w kinie.
Miło mi było przeczytać, nie lubię kłamstwa :)
przeczytałam wszystkie części .i ...hmm brak mi słów
chyba po prostu...świetne ...pozdrawiam serdecznie
Obraz człowieka... zwyczajnego człowieka w swoim
życiu... ale czy zwyczajnego?... nie... bo nie ma
ludzi zwyczajnych każdy jest wyjątkowy na swój sposób
i każdy jest inny od drugiego... Każdy z nas jest inny
choć tak bardzo podobny... Pozdrawiam z szarości dnia
codziennego drogi Kolego G72A
Czytałam z ciekawością, aż gębulę rozdziawiłam
/chwała, że zębiska nie wpadły do szklanki z kawą-:)/
Moim skromnym zdaniem, a mało się znam na poezji, jest
to świetny wiersz. Prawdziwy. Ogromny plus i
pozdrawiam.
Szczególnie ciekawy wiersz. Z uzniem+!
Takie jest życie dnia codziennego, ciągle brakuje nam
czasu by zatrzymać się i zapomnieć choć na chwile o
szarej rzeczywistości...pozdrawiam :)
gdy ma swoje widzenie i odkrywa:) Sobą to znaczy
odważnie i uczciwie kochać i realizować marzenia Nie
koniec jednak wiersza, bo życie dopowie jeszcze
niejedne ekscytujące zdarzenia Czekam na następny i
pozdrawiam bardzo ciepło dziękując za wyważone
błyskotliwe komentarze +
Pomyśl o pisaniu opowiadań.Powieści?
Chętnie bym przeczytała.
niesamowicie realny opis dnia powszedniego zagryzanego
spleśniałą kromką chleba ... w dobrym gatunku wiersz
... pozdrawiam :)
Tak, trzeba być po prostu sobą to jest naszą
ozdobą-pozdrawiam.