mąż opacznosci
pewien prezydent - w swej młodości
rzadko dość... - w gminnej szkole
gościł.
(- chociaż - w „kolebce...”- stał się
mistrzem...
- "łeb - umiał urwać" - komuniście
- był... - tylko - mężem... - opaczności)
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2018-09-05 00:57:45
Ten wiersz przeczytano 2701 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
Ciekawie i politycznie;)
Teresko! - masz rację! - osązi go historia. dzisiaj
już jego zycie i dzialalnośc jest badana coraz
wnikliwiej przez historykow: metodami naukwymi,bez
histerii. Wałęsa - najbardziej szkodzi sobie sam,
przez swoje niekontrolowane wypowiedzi. W latach
dziewięćdziesiątych - chyba już za jego prezydentury -
przyznal - publicznie - przed kamerami telewizyjnymi,
ze on swoje akta z archiwow MsW - osobiście chyba _ po
prostu - wyniosł, i nic na niego miec nie mogą. Opinia
publiczna nie zwrocila uwagi na to, ze dzialanie takie
jesti bylo przestępstwem, ale - coz znaczyl takidrobny
incydent - do systematycznego- wielotygodniowego
palenia akkt MSW za ministrowania soliodarnościowego
już ministra - Pana kozlowskiego. - oczywiśce - wiem -
choc to dzisiaj mogloby być dyskusyjne, ze w świetle
prawa zjawisko palenia akt - mogloby zostać uznane za
stan wyższej konieczności, ktory powoduje niekaralność
czynu. Historia osądzi, a my - dla rozsądku naszego,
nauki i wniosków - powinniśmy wiedzieć.
Pozdrawiam serdecznie:)
Historia go osądzi,
pozdrawiam
W rzeczy samej...serdeczności ślę:)
Aż strach się bać :))
Pozdrawiam Wiktorku raz jeszcze
;)
Maltech! - pisalem już dwukrotnie i chyba przez
nieuwagę - wcięlo. Twój kom. zainspirowal mnie do
drobnej zmiany w utworku, dla pokreślenia tego, oczym
napisalaś w kom.
Dzięki za wgląd i komkę.
Pozdro:)
Andrew! - napisaleś b. skrótowo i naprędce, ale
myślimy chyba - przynajmniej z grubsza - dość
podobnie.
Pozdrawiam serdecznie Andrzeju:)
Grażynko! - skoro poobnie jak Norbert myślisz ty - ja
- to już jest nas troje. Kto wie... - może to już
niebezpieczne i nielegalne zgromadzenie. --Do jednej
celi jednak nas nie posadzą:)
Pozdrawiam serdecznie:)
pozdrawiam Wiktor:)
Tesso! - wiem, ze alaś ciąg dalszy, i wiem,ze cieszy
się nieslbnącym powodzeniem. ja także - pobieznie
nieco ale z przyjemnością przeczytalem. Z uwagi na moj
poprzedni kom - z pospiesznym komentarzem -
wstrzymalem się. Chcę na spokojnie - owszem - po
calości przeczytac jeszcze raz, aby zobaczycna ile się
mylilem. Może - zwyczajnie bylem wyczerpany i
nieezdolny do odbioru.
Pozdrawiam serdecznie:)
oszczędzam długopis i wymienię dwóch miszczów za
jednym zamachem: Duda(jeden ZOMOwiec, a drugi nie jest
moim prezydentem)...co do Wałęsy, to sodówka mu odbiła
i startował na prezydenta, choć okoliczności inne, a u
nas dla buractwa nagroda Nobla to nic. Nieudacznicy
doszli do władzy( PO też grało w CH) i zmieniają
historię. Duda będziesz siedział za grzebanie w
konstytucji, a twój pryncypał zerżnie głupa. Dodam, że
nie polemizuję z pisiorami, bo to uwłacza mojej
godności, Amen
Wiktorze nie znam się na takiej formie pisania,ale
podziwiam Cię i oddaję swój głos.Dziękuję za bardzo
ciekawy komentarz wart zastanowienia,ale jak dotąd nie
mam nikogo kto by mi pomógł w tej kwestii,pozdrawiam
kolorami odchodzącego lata :)
Bdb mini, zgadzam się też z Twoim komentarzem Wiktorze
do Norberta, myślę podobnie...
Pozdrawiam.
obrazowo pokazane polskie piekło które pochłania
zawsze i wszędzie
Norbercie! "Lechu"- był bardzo potrzebny spolecznie.
Najpierw - zrobili go mężem opatrznościowym ,
narodowym bohatwrem, a pożniej - znali go przecież -
starali się zepchnąć go domoralnego dna. On - zrobil
wiele błędow, ale podstawowej zasługi nikt nie może mu
odebrać: byl niezbędną twarzą rewolucji. Los jego i
ożniejsza postawa - świadczy przeciw - przeciw komu?
- przecież nie przeciw Cenckiewiczowi, ktory pewnie
jest rzetelnym historykiem. - Pośrod przyjaciol
pogubil się... - a wczesniej - radzil sobie - i im.
Tak to jest...