Mąż stanu
ponad sto lat narodowego niebytu
ze trzy wieki państwowej gangreny
cierpliwie wszczepiało jad do krwiobiegu
z wyczuciem dzieląc na obozy naród
nie pomógł czas
ni wspólny marsz.. narodu wspaniałego
przenoszone w dziejach góry
gdy oczywisty był wróg
gdy razem ciągnęli w tę samą stronę
powalając każdy niepolski hełm
Był kiedyś jeździec
z szablą i honorem jak stal
co zawsze pod wiatr zniewolenia biegł
galopem słowiańskich krain przecinał
szlaki
który wpędził naród w zryw
ku wolności z ludzi utworzył mur
by już zawsze przy Wiśle być
biało czerwoną
kartą w historii
dziś grywają katarynki
DNA potrafi zwalczać RNA
to muszą być brednie
patriotyzm to dar przeklęty
tylko gorycz wie czym godność..
uwierają wartości
na wzór polaka matryce
jak buty sąsiada
po długiej potańcówce
na stypie wolności
poprawię słowa wodza Wielkiego
'ten naród to nie kurwy'
a rozbiegane kury
nad którymi zapanować
graniczy z cudem
który potrafi się zdarzyć
Komentarze (5)
Właśnie cel każdego wroga - rozszczepić jednolitość
narodową poprzez wdrażanie nowych "lepszych" form
rządzenia krajem. Rozbito jednolitą Polskę i dalej
buntuje się pozostałe cząstki by się odrywały od
całości, a po cichu już przekazano Ukrainie pas lasów
jako ich ziemie.
Boże - Ty widzisz i nie grzmisz. Czy nikt nie widział
ich nowej mapy?
Gorzkie, ale podobno takie najlepiej leczy.
Bo my - niespokojne dusze... zawsze nas duszą...
fakt, trudno zapanować nad kurami.
Dobry przekaz wiersza,
skłania do zadumy i refleksji.
Chwała bohaterom, którzy walczyli
O honor Ojczyzny. Pozdrawiam serdecznie