mazurskie regaty
wiatrem żagiel załopotał
siła uczuć mąci toń
wypływamy po przygodę
by odnaleźć przyjaźń swą
szot zaciskam w słabej dłoni
sternik woła szybki zwrot
poszła lina lewa burta
czoło rosi zimny pot
rozpoczęła się zabawa
łajba śmiga fale tnie
na pokładzie poruszenie
każdy przecież wygrać chce
pierwszy wyścig zaliczony
medalowe miejsce mamy
lecz powrotna droga czeka
czy też się tak utrzymamy
odpoczynek obiad piwko
dzień ponagla wracać czas
jacht z przystani wypychamy
i po Mamrach zasuwamy
przekraczamy linię startu
nawet nieźle żeglujemy
nie oglądam się za siebie
czy na pudle się znajdziemy
jak rasowe wilki morskie
zagrzewamy się do boju
żagiel wzdęty nadmuchany
nagle flauta jacht nasz stoi
chmury tylko wiatrem pchane
takielunek w słońcu lśni
zaciskamy mocno kciuki
medal w głębi nam się śni
jednak drgnęło coś nas niesie
linia brzegu hen daleka
rufa mocno zagrożona
ktoś na pudło także czeka
lecz natura nam dziś sprzyja
i do brzegu spiesznie pcha
sędzia głośno w dzwon uderza
jacht nasz trzecie miejsce ma
Komentarze (6)
Czytając wiersz - poczułam się jakbym tam była -
bardzo obrazowo opisałaś... niczym malarz pędzlem!
hmm...ciekawy żeglarski wiersz ..z przyjemnością
przeczytałem
Pięknie ubrałaś w poetyckie szaty jedną z
najprzyjemniejszych przygód " Regaty" Wiersz treściwy
prowadzi od startu do mety nie wywolując znużenia.
swietna przygoda...poplywaloby sie na jachciku eh
...obrazowy opis i humorek swietny
w wierszu słychać śpiew wiatru i trzepot żagli... hej
na Mazury...
Chmury wiatrem pchane - natura sprzyja - regaty będą
udane - pięknie to wszystko opisałaś, czuję się jakbym
sama brała w nich udział.