ME NA DŻER
z dedykacją dla S.
pusta maska
rozklejona po mieście
korytarzem wzroku
zdradzona
brunatną prawdą
płynie ludzkość
chłodem nieugięta
inna łajba
inna rzeczywistość
odmienna puenta
za szklaną kratą
miota się w umyśle
zaciemniony dziś
wczoraj pastor istnień
wracaj!
z objęć
studiowanej wrogości
umykaj czym prędzej
padnij przed sobą
stop!
wdepnij sercem
w egzystencję
przyjacielu
nikogo
lubię Cię chyba ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.