Meandry
Wpadam do ciebie czasem na chwilkę,
na małą schadzkę, z kilku słów,
a potem znikam, aby pomilczeć,
chcąc swój apetyt bardziej wzmóc.
Szumisz wersami, tak od niechcenia,
jakbyś bzem była w wietrznym śnie.
Metaforami codzienność zmieniasz,
a ja je chłonę. Szepcz, szepcz, szepcz.
Bezwiednie płyniesz swobodnym rytmem,
okalasz rymem zwiewną noc,
aby o świcie dnia rozbłękitnieć,
w zalążkach rannej rosy drżąc.
autor
MariuszG
Dodano: 2019-07-03 13:49:18
Ten wiersz przeczytano 2137 razy
Oddanych głosów: 54
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
Ja też pod wrażeniem klimatu wiersza. Pozdrawiam
Mariuszu :)
Nie jestem wyjątkiem i też dałam się ponieść klimatowi
wiersza.
Pozdrawiam serdecznie:)
Super się czyta:)piękny.Pozdrawiam serdecznie.
Zgrabnie i ładnie.
No i dałam się wciągnąć w te meandry Twojej
twórczości :)
Podoba się bardzo.
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Śliczny:)**
inspirująca schadzka co widać po pięknym wierszu :-)
pozdrawiam serdecznie :-)
Witaj Mariuszu:)
na taką schadzkę to mógłbym codziennie chodzić:)
zaczepisty wiersz:)
Pozdrawiam:)
schadzka z poezją - w takie meandry idę w ciemno,
właściwie - zwłaszcza z tym wierszem - płynę.
pozdrawiam ciepło :)
Urocze małe tête-à-tête z poezją i o poezji. Brawo!
Pozdrawiam.
pięknie o poezji,,pozdrawiam:)
Mój zachwyt, jedenasty
Schadzka-zasadzka (jak na razie same panie w
komentarzach ;-)))
Pozdrawiam serdecznie.
Rozpłynęłam się w tym wierszu...
ładnie poprowadzone strofy
utkane z błękitów, szeptów
pozdrawiam:)