Meandry uczuć
I cóż, że dziewczyna piękna niby łania?
Cóż, że mężczyznom na jej widok wnet miękną
kolana?!
Dziewczę - w jednego wpatrzone - przeżywa
katusze:
Pragnie się oddać duszą i ciałem - on chce
tylko duszę.
A ona, w tej niedorzeczności zanurzona po
szyję,
myśli: "Dlaczego w celibacie, tak jak
mniszka, żyję?!
Ciało me pragnieniem, jak ogniem wciąż
płonie,
chciałoby na sobie czuć usta i dłonie,
lecz ten, którego pragnę, odtrąca me
ciało,
a wzniosła agape to dla mnie zbyt mało!
Czy tak przez upór mężczyzny mam dożyć
starości,
aż zwiotczeje ciało i spróchnieją
kości?!
Czy może, pókim jeszcze powabna i młoda,
z innym lec do łoża, nim zwiędnie
uroda?!"
Może by się zjawił mędrzec nad wyraz
uczynny,
co znalazłby radę dla biednej
dziewczyny?
Wszak szkoda jej urody na wstrzemięźliwe
życie,
niechby jawnie doznała, czego pragnie
skrycie!
Komentarze (1)
Dobry delikatny pół-erotyk, a dziewczynie rację
przyznaję.