Mechanofobia
Sterczę bezradnie pośród automatów
zimnych, nieludzkich i bez krzty empatii
krzycząc bezgłośnie: Najwyższy, poratuj
nim szlag mnie trafi.
Myśl o podejściu ciśnienie podnosi,
czuję na plecach strumienie wezbrane,
drętwienie kończyn, zawroty, duszności.
Jak żyć tak dalej?
Rosną bez liku, jak po deszczu grzyby,
Małe i duże, w tramwaju i sklepie.
Chcę jak onegdaj – nawet z gadatliwym,
ale człowiekiem.
autor
Zofia255
Dodano: 2016-01-22 03:33:36
Ten wiersz przeczytano 5203 razy
Oddanych głosów: 67
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (140)
Niedługo sami staniemy się automatami - bez emocji i
uśmiechu.
Dziękuję i pozdrawiam
To prawda, z podobaniem czytam, pozdrawiam serdecznie.
Nie ma nicczego bardziej przykrego w kontakcie niż
ludzkie automaty - bezosobowe, nieczułe. Niestety,
chyba jest ich coraz więcej.
Pozdrawiam serdecznie
nie ma ratunku.Miło mi cię poznać Zosiu
Basia23, budleja, mam wrażenie, że nasza rzeczywistość
zmienia się tak, że "chłodu" coraz więcej - dziękuję i
pozdrawiam
MamaCóra, wena48, na razie jeszcze mamy wybór, a w
przyszłości? Dziękuję bardzo za odwiedziny i
pozdrawiam
to obraz naszej rzeczywistości pokazany w świetnym
wierszu Pozdrawiam serdecznie:))dziękuję za komentarz
u mnie
mnie tez przeraża ten chłód ludzki, ten ciągły
pośpiech za mirażem, podoba mi się Twój wiersz,
pozdrawiam serdecznie Zosiu :)
No cóż, nie mieszkamy na pustkowiu, gadżety i ludzie
nas otaczają, ale to nasz wybór, z kim i z czym jest
nam po drodze. Pozdrawiam.
I w formie i treści bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam
Oksani, ślicznie to ujęłaś! Dziękuję i pozdrawiam
serdecznie
Przejmujący chłód materiału i zero empatii!
Pozdrawiam na relaksującą nockę i dziękuję za "Miks"
:-)
kalokieri, dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam
serdecznie
Halina S, masz rację, przy automatach trzeba wszystko
szybko, bo kolejka czeka - dziękuję i pozdrawiam
serdecznie
Pozwolę sobie za Jackiem Z.