Mecz jeszcze trwał.
...Agacie.
Mecz jeszcze trwał…i co…i
cześć?!.
Dwadzieścia miała lat i sześć
Czy bóg zawody tam rozgrywa,
że takich zdolnych sobie wzywa.
Jeżeli tak, to niech w niebiosach,
zagra dziewczyna w jasnych włosach.
I się przyłoży…bo do czarta,
gra którą żyła jest jej warta.
Żal pisać
dalej…trudno…cześć!.
Dwadzieścia miała lat i sześć.
Komentarze (6)
do tej pory ciężko mi się pogodzić z Jej
odejściem...była wspaniałą Siatkarką i wspaniałym
Człowiekiem..................ładny wiersz.pozdrawiam
Beznadziejny wiersz. Żadnej głębokiej w nim treści.
Opowiada o smutnym wydarzeniu,a czyta się go jak
fraszkę. Rymy banalne.
Żal jest największy,kiedy młodzi ludzie
odchodzą,zostawiają małe dzieci,sierotki.Agata na
dodatek była naszą dobrą sportsmenka ,więc znaną
osoba.Hołd złożony Agacie,jest w pełni uzasadniony.
Odważna była i życie tak jak chciała przeżyła. Nie
dziwię się, że załamałeś się i dalej pisać było
trudno, ja też tego nie mogę zrozumieć, ale pogodzić
się trzeba... i to maleństwo, które zostało bez mamy.
Nie jest łatwo nawet myśleć o tym.
Śliczny wiersz - krótki a tyle w nim uczuĆ...żal Agaty
- bardzo...była wspaniałym sportowcem i
człowiekiem..będziemy pamiętaĆ....
Piękny wiersz w hołdzie złożony naszej Agacie. Mogła
żyć... choćby cieszyć się pierwszym słowem "mama" i
tupotem małych stópek... Ale tak widocznie musiało się
stać...