Męczarnia poety
Wpadłam w artystyczny kanał.
Za banałem leci banał.
Same rymy częstochowskie.
Co za brednie! Rany boskie!
Mam w umyśle same dziury.
Co napiszę, to są bzdury.
Rozpaczliwie wzywam wenę,
by przerwała straszną scenę.
Co minutę papier gniotę.
Co ja plotę?! Co ja plotę?!
Zamiast słowa toczyć wartko,
wściekam się nad pustą kartką.
Nie mam wcale wyobraźni.
Idę spać! Już dość tej kaźni!
Już mi to pisanie zbrzydło...
Ojej! Wyszło mi wierszydło!
Kalina Beluch
Wróciłam szybciej, bo złapałam infekcję. :)))))))))))))))))) dla wszystkich.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.