Mędrzec
(pada do stóp)
-Witaj najmędrniejszy!
(muska ustami buty)
(nie spogladając)
-Czego?
-Przyszedłem..
(przerywa z pogardą)
-No, no..!
-Przyszedłem, aby Ci służyć Panie,
Aby poznać tajemnicę wszechrzeczy!
(trzykrotnie muska ustami lewy i prawy but
z osobna)
(oburzony)
-Etykietę znasz, lecz to za mało!
Zjeżdżaj!
(lekko odpycha nogą glowę przybysza od
swoich stóp)
(klęczy ze spuszczoną glową)
-Mistrzu! Błagam! Powiedz co mam
uczynić?!
Powiedz abym skoczył w ogień, a sam będę
dokladał do pieca.
Każ mi się wyrzec wszystkiego! a wyrzeknę
się.
(przerywa, spogladajac na niego)
-Dobrze! Ale czy naprawdę tego chcesz?
(całując emblemat)
- Z calej duszy, każdym jonem ciała!
(dotykając ciepłą dłonią policzek
ucznia!)
-Niech się stanie!
Wyrzekniesz się wszystkiego!
Urodzisz się jako czlowiek!
I jako czlowiek spotkasz się ze mną po
śmierci,
wtedy powrócimy do tej rozmowy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.