Melancholijny obraz jesiennej -...
Deszcz nie budził...
Wiatr kołysał i tulił
Krople nuciłu po cichutku...
W niepogodę
W melancholię
Gdy za szybę sięgnę wzrokiem
Wzrokiem zamglonym
Smutnym ... szarością
Wolnym ... ptakiem
Melancholijnie sie poruszam
Jakby sen na jawie dział się
więc...
nie budźcie mnie
gdy nie trzymana
opadam
Kiedy zasypiam
Podaje mi rękę ta słota...
Jesienne liście opadają
bezszelestnie
Spływają po nich krople
Na włosy, na powieki moje
Powracam zmięta , niewyraźna
Ze spaceru, na który zdawało mi się
frunęłam...
Ponad mgłą
Co jak zwykle
Przysiadła na mokrej trawie...
Komentarze (3)
ślicznie...lubię wiersze w które mówią o tej cienkiej
granicy między snem a rzeczywistością...ciekawie
wykorzystałaś do tego jesień...pozdrawiam:) duży
plus..
w wierszu zamyślenie jesienne - ni sen ni jawa...,
nostalgia - wszystko zgrabnie zestawione - dla mnie
poezja...
Piekny, melancholijny wiersz na jesienne wieczory...
Swietny debiut. Oby tak dalej...