Melodia Dotyku
kobiecie która jest moją światłością
Blask spojrzenia przygasa
wraz z pierwszym promieniem nocy
zerwane zostają ogniwa
kajdan utkanych z miłości pragnienia
by uwięźić demona
skrytego w otchłaniach duszy
Karmiony nieustannie
lękiem rozpaczy
goryczą cierpienia słów
dotykiem obojętności
zrywa się by powstać
W mojej duszy
trwa odwieczna walka
anioł zmaga się z demonem
ich zmagania ujrzysz
w głębi mojego spojrzenia
Muśnięcie twojej miłości
rozświetla mroki duszy
ciepły szept twojego serca
ukaja mroźny krzyk
udręczonego istnienia
Zasypiam otoczony
zielenią spojrzenia
budzę się wsłuchany
w melodię twojego dotyku
Trwaj przy mnie
do ostatniego tchnienia
do ostatniego uderzenia serca
niech moje spojrzenie zgaśnie
wsłuchane w ciepło miłości
która nieprzerwanie płonie w twoim sercu
Komentarze (5)
...niech moje spojrzenie zgaśnie wsłuchane w ciepło
miłości...piękne życzenie, gdy miłość dobrym węzłem
złączyła dwa brzegi...pozdrawiam serdecznie, mój plus
Ladna tresc, chociaz musze przyznac racje krzemance.
Melodia musi plynac, u Ciebie w tu i owdzie troszke
zgrzyta. Serdecznosci.
Natomiast co do twojej wersji opowiem ci tak jak
kiedyś innemu autorowi:
"Nie mamy wpływu na to jak inni postrzegają
świat,możemy jedynie pokazać im jak my go
postrzegamy."
dzięki,już poprawiłem literówkę
Miłość ma bez wątpienia leczniczą moc
(tak czytam przekaz). Masz literówkę w "otchłaniach).
Zastanawiam się, czy nie lepiej brzmiałoby
"Karmiony nieustannie
lękiem rozpaczą
goryczą słów
dotykiem obojętności
zrywa się by powstać"
od
"Karmiony nieustannie
lękiem rozpaczy
goryczą cierpienia słów
dotykiem obojętności
zrywa się by powstać"?
Myślę też, że pozbycię się paru zaimków, wyszłoby
wierszowi na dobre. Miłego dnia.