MENEL
Trzymam za krawędź linię życia,
zmęczone palce prostują się.
Być może spadnę w mroczną przepaść?
Być może stoczę się na dno?
W głowie wirują cienie przeszłości,
przyszłość osnuta marzeń mgłą.
Czy jeszcze jestem? Czy już mnie nie ma?
Czy te pytania potrzebne są?!
Zmęczony umysł tańczy na tęczy
w szkle promień słońca rozwarstwił się.
"Myślę, więc jestem!" wołają mędrcy.
Tylko gdzie jestem? Czy ktoś to wie?
Tak rozpostarte skrzydła na wietrze,
okrutny kat rozszarpał na strzęp.
Nie ma przeszłości! Nie ma już marzeń!
Trzeba żyć tym co teraz jest.
Więc w bytu rację zaopatrzony,
Z butelką trucizn i kilku słów,
ruszam przez życie osamotniony,
Bo bez przeszłości i przyszłości już.
Komentarze (5)
Być może? Ale niekoniecznie! Samotność to rzecz
względna:) Bycie ze sobą to już nie jest samotność:)))
Może odnajdziesz siebie i w dwójkę ruszycie na
podbój:) Kiedy żyjemy, wszystko możliwe, wszystko w
zasięgu. Ładny wiersz:)))
"ruszam przez życie osamotniony,
Bo bez przeszłości i przyszłości już. " Tak, pozostaje
teraźniejszość - Twoja a skoro Twoja to możesz z nią
zrobić co tylko Ci się podoba. Podobnie jest z
problemami - jeśli nie możesz z nimi zrobić co tylko
Ci się podoba, to albo one nie są Twoje albo też to Ty
jesteś ich... Pozdrawiam serdecznie. Wesołych Świąt!!!
Nie spisuj przyszłości na straty. Wstać, wyrzuć
butelkę i spraw, żeby teraźniejszość była coraz
lepsza. Tego Ci życzę:)
Wczoraj jest martwe, jutro niepewne, a żyje się tu i
teraz! Pozdrawiam!
Przeszłości zmienić nie można - przyszłość zależy od
nas. Piszesz jest krawędź - to jest nadzieja szansa
i warto się jej uchwycić. Bywa że życie wymyka się nam
spod kontroli - warto zacisnąć zęby i pięści
chwycić się z przewrotnym losem za bary i zawalczyć.
Frazesy? Banał? - może godne pochylenia. Wiersz bardzo
poruszający i taki rozpaczliwy na tle świątecznych
klimatów.Pozdrawiam serdecznie:}