Meritum kłamsta...
Dla tego, który mnie zabił...
Ironiczny uśmiech
Z chorym błyskiem w oku
Apodyktyczne meritum
Z niezdrowymi myślami
Udaje swojego bliźniego
A w głębi krucze myśli
Zły urok i fatum
Zarzuca na całego Ciebie
I rozaniela się wielce
Że nic Ci się nie udaje
Powtarza to rytmicznie
I w końcu ma Cię w garści
Ty już nie masz swego „ja”
Twoim umysłem włada bies
Po pewnym czasie jesteś warzywem
Pień mózgu już nie pracuje
Diabeł ma już to co chciał
Twoje ciało jest zbędne
Powoli gnije i rozpada się
Wchłonięte przez dominium
Dusza przeszła przez czyściec
I tam już pozostanie na zawsze
Spytasz co się stało?
To takie proste
Powszednia istota zgrzeszyła
Zdradzając swego partnera
Pomyśl lepiej nad sobą
Bo nikt nie ma drugiej szansy
Dlatego tak trudno jest kochać
Ale jeszcze trudniej jest być kochanym
...teraz ja zabije ciebie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.