Metafory z amfory w drodze do
....to ma być żart jakby co... choć poczucie humoru mam przytępione... staram się ożywić zwoje...
Zachłysnąć publiczność metafor
przepychem
wpleść serce w arabesek groteskę
w bogactwie ornamentów utopić
treści
więcej i więcej upchać
ile się zmieści.
Z posklejanych amfor wylać
metafory
niech wpłyną meandrem
w serce Agory
na Kariatyd głowy złożyć
ciężar słowa - kamień
to przecież wytrzyma -
nie skona.
Postawmy sobie pomniki
lub kolumny - takie w niebo
jak w współczesnym pamiętniku
wypiszmy los artysty na nich
wstęgą
do nich płyta z cudną arią
...
i już tylko kolumbarium
Amen.
Komentarze (4)
Amen. Amen jako koniec tak, ale jako- niech tak się
stanie, niech tak będzie, to może nie:)))
Ciekawy wiersz:)
Z czasem nawet niektóre kicze nabierają wartości.
Życie lubi zaskoczyć :)
Pozdrawiam.
Artysta tworzy dzieła nie dla pomników,a jednak każdy
pragnie być docenionym:)Pozdrawiam serdecznie+++