Metamorfoza
'Homo homini lupus est'.
Kilkoma kreskami szkicuję wilka.
Z bliska bezkształtny, z daleka
niezwykle prawdziwy. Może uciec
z kartki, może podążać śladami,
jego wędrówka jest bezczasowa.
Błysk rozprasza odłamki, dym
powoli zamyka krajobraz. Zraniony,
biegnie z ogniem w trzewiach,
pociekła strużka.
Nikogo nie obwinia, pragnienie
gasi wilgotnym liściem,
zwinięty w kłębek - cień bez skazy.
Nadszedł czas,
kładę dłoń na szkicowniku.
autor
Jutta
Dodano: 2018-07-16 20:13:49
Ten wiersz przeczytano 915 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
jestem za + ciepło pozdrawiam :)
Świetny wiersz, pozdrawiam :)
Jutto, doskonały wiersz - w każdym słowie.
I doskonaly warsztat pisarski - podziwiam.
Pozdrawiam :)
Refleksyjny, życiowy wiersz.
Dobrego wieczoru:)
Puenta wybrzmiała groźnie...
Pozdrawiam z podobaniem
podziwiam - pięknie :-)
pozdrawiam
muszę przyznać, że interesująco i wbrew pozorom...
nieliniowo :-)
Do wszystkiego trzeba dojrzeć i na wszystko przychodzi
odpowiedni czas.
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
chwila decyzji
Zawsze można zmienić myśl i nakreślić nowy obraz.
Pozdrawiam :-)
Puenta.
Bardzo dobry wiersz. Spokojnej nocy :)
Nie potrafię szkicować, szkoda
Pozdrawiam Jutta
Kiedyś bardzo lubiłam kreślić to i owo a najbardziej
krajobrazy;)pozdrawiam serdecznie)
na szkicowniku można wyczarować najróżniejsze obrazy