meta(morfozy)
Weronika z͏͏n͏͏ów siedzi skulona
- w zakamarkach starej kamienicy
wśród cieni witraży rozrywa sieci
toczy walkę na tatuaże
wyjmuje agarafki
później biegnie na dworzec choć
rany na stopach krwawią
a tam
demony z wanilią w dłoniach
jak każdego wieczoru
jej podobieństwo pozostanie utrwalone
w oknach zardzewiałego pociągu
wystukującego tak-tak tak-tak
marione-tka marione-tka
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2018-01-13 11:20:55
Ten wiersz przeczytano 2862 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (65)
kalokieri masz rację pozbędę się nawiasów:) dziękuję
Jest obraz. Poruszający.
"toczy walkę na tatuaże -
wyjmuje agrafki
i później"
Tylko mbsz, nieistotne. Pozdrawiam.
re agarom:a co według Ciebie jest poezją? i zanim
zaczniesz wywód zapytam, czy masz jakiekolwiek
kwalifikacje do tego,aby się wypowiadać w tym temacie?
tzn. oceniać czy coś jest poezją czy też nie. na razie
jestem spolegliwy.
Bądzo romantyczna, pozdrawiam serdecznie;)
marcepani pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie
To co tutaj czytam nie ma nic wspolnego z poezja, ot
takie ciasteczko, ale praca, praca, praca nad soba
moze duzo zmienic, serdecznie pozrawiam
Podoba mi się to jak obrazujesz w wierszu - prawie
kadrujesz - poznajemy Weronikę w kilku ujęciach, wiemy
że cierpli, ostatecznie jej współczujemy - nie chcemy
by była marionetką - to tak krótko z czytelniczych
doznań :) pozdrawiam.
Jacku pozdrawiam :)
Umiejętnie tkasz o ludzkich losach. Smutny wiersz ile
jest na świecie tak samotnych osób. Pozdrawiam
serdecznie Ewo :)))
Gabi dziękuję:)
Romantyczny, dla mnie bardzo smutny wiersz.
Dobrej niedzieli Ewuś.
Pozdrawiam serdecznie:)
w Google
Re Piotr Zaleski według Twojej sugestii i wskazówek o
Gogach znalazłam
https://www.youtube.com/watch?v=rUavY5MzqH8
https://www.youtube.com/watch?v=A_DQY_3YZmY
Masz fatalne nawyki Piotruś przekształcać fakty byle
było zgodnie z Twoim tokiem myślenia i tego co Ty masz
do powiedzenia ') ale to szczegół
Dziękuję Danusiu trafiłaś z interpretacjami w 100%
pozdrawiam serdecznie
Witaj. Mnie Ewo meta wywolala dwa skojarzenia, jedno
dokladnie jak przedmowcy Staża, na metę również chodzą
narkomani aby zaoptarzyć się w srodki odużające lub
bezpośrednio tam je 'konsumować' całość jako
metamorfoza, tutaj widzę zmiany zachodzące po zażyciu
narkotyku a kiedy uzależnienie się ugruntowuje,
zachodzą ogromne zmiany nie tylko w ciele ale i w
psychice. Wiersz moim zadneim jest wielowarstwoy, nie
mówi tylko o narkomani ale i o innym uzależnieniu,
może to być bolesna przeszłość, która na zawsze
zmieniła psychikę bohaterki. Nie może ona odnaleć się
w swoim życiu, ma trudności aby normalnie
funkcjonować. Próbuje wyrwać z siebie to co tak bardzo
ją przygniata ale raczej z miernym skutkiem... te
tatuże tak myślę o tym świadczą, coś co na stałe
zostało wytatuowane w jej psychice... nie daje się
tego usunąć. Demony przeszłości powracają, może
odbierają sen...a życie jest jak ten zardzewiały
pociąg w którym czuje się marionetką bardziej
poddającą się pociąganiem sznurków niż samodzielnego
decydowania o swoim życiu. Bezwolność i rezygnacja. W
obu wypadkach czy to uzależnienia od złych przeżyć czy
też dosłownego uzależnienia od narkotyków, w obu
przypadkach dobrze posłużyłas się słowem... wiersz
przemawia. Ewuniu nawet jeśli moja interpretacja
odbiega od Twojego założenia, wiem, że dopuszczasz
prawo do własnego odbioru.
Moc serdeczności Ewuniu.