Metropilia city
Tkwi stolica pośród lasów
Zapomniana już za czasów
Których sama nie pamięta
Choć nie brzydka nie przeklęta
Sama zdaje się spokojna
Mała cicha i powolna
Senne noce i dni senne
Takie same i niezmienne
Ludzie są tu jak kamienie
Lecz naprawdę to złudzenie
Oni żyją tak jak miasto
Ona nie śpi więc nie zasną
Z tym że ono umrzeć chciało
To co kiedyś było chwałą
W zapomnienie już odeszło
Zaginęło zmarło przeszło
Ale rodzi się na nowo
By podążyć nową drogą
Sama nie wie czy właściwą
I czy dobrą i szczęśliwą
Boi się że nie docenią
Że ją zniszczą strasznie zmienią
Lecz otwiera oczy swoje
Oczekując z niepokojem
mojemu małemu miastu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.