mgła
gdy wreszcie z mgły się wyłoni
by wtulić się w Twoje ramiona
by - jeśli wtedy już zechcesz
i będziesz pewien, że ona
musi pozostać na zawsze
ze złożonymi skrzydłami
wspartymi o Twoje skronie...
co wtedy stanie się z nami?
nie chcę jej widzieć w objęciach,
snach Twych i głosu zasłonie,
nie chcę się bać Twego szczęścia...
chcę raczej patrzeć, jak tonie
ona
we mgle
na wieki...
lecz jeśli z nią dalej ruszysz...
mgło!
spowij mnie wtedy gęsta!
byś łez nie dojrzał w mej duszy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.