Mgła
zjawiła się nie wiadomo skąd
i z wolna rozpełzła
po pobliskich lasach zagajnikach ugorach
okryła swym welonem
kępę wysmukłych brzóz na rozstajach dróg
i wyniosły stary dąb z przydrożną
kapliczką
i nadrzeczne łąki
z kwitnącą koniczyną i wierzbami
płaczącymi
na mokradłach rwie się miejscami
to ukazując to skrywając
brodzącego w ciszy bociana
pastwiska za wsią
zasnuła po sam kraniec
pogrążając krowy
tak że tylko odzywające się od czasu do
czasu
dzwoneczki zdradzają ich położenie
i tak trwa czas jakiś świat w jej
władaniu
jakby nierzeczywisty jakby nierealny
jakby na coś oczekując
dopiero przed południem
opada szybko i niespodziewanie
a cała okolica jeszcze przed chwilą
okryta jej całunem
ukazuje swe oblicze
w jasnych promieniach słońca
Komentarze (3)
To czarodziejska mgla:)Przepiekny
wiersz!!!!!!!Pozdrawiam serdecznie+++
Pięknie opisałaś...
"nierzeczywisty świat"- kojarzy mi się z moim
wierszem :)
...pięknie opisałaś wiosenną mgłę....