Mgła
mam kłopoty
jak na łokciach przegryzione rękawy
pustka snu
z bezprzykładnie zabitą wyobraźnią
jest we mnie czerń muchy
żerującej na białej krawędzi okna
i ciepło mchu
w którym umiera krzyk
moje trzy grosze
zrywają potokom brzegi
wokół których
gęstnieje mgła granic
wytyczona przez zdrowy rozsądek
tych co umarli za życia
lecz co mi tam
życie to mgła
w której zmartwienia
to czeki bez pokrycia
życie jest zbyt kruche
pac !
pisząc ten wiersz
zabiłem czarną muchę
Komentarze (27)
DoroteK miło Cię gościć, dziękuję za komentarz i
pozdrawiam :)
rozumiem, aż za dobrze... i ciągle mnie zadziwia, że
jesteśmy tak powierzchowni, tak egocentryczni
GabiC - dziękuję za dobre słowo:) Pozdrawiam:)
Refleksyjny, ciekawy wiersz.
Dobrego wieczoru.
Dziękuję!
:)
-wena- dziękuję za budujący komentarz:) Pozdrawiam :)
ciekawy i nietuzinkowy
pozdrawiam :)
Bluszcz - dziękuję za ciepły komentarz:) Pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz o kruchości życia. Pozdrawiam :)
lanatictodeath - dziękuję za ciepłe słowa:)
Pozdrawiam:)
To jest niesamowite, gratuluję tak świetnego wiersza
Regiel - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam:)
Refleksyjnie o kruchości życia.
Miłego dnia.
anna - dziękuję i pozdrawiam:)
Halina53 - dziękuje za komentarz i pozdrawiam :)