mgła
wyszedł nad rzekę
bez umiejętności latania
zabrakło chitynowych
skrzydeł chrząszczy
aby wznieść się
ponad chłód nocy
splunął trzy razy
i znikła
niegodna
a tak niedawno wyłoniła się
z jeziornej mgły
tak ulotna aż niedotykalna
kiedy stawała się kobietą
z krwi i kości
opadały płatki róż
zostawały kolce
intymne jak ból
założył jej maskę
została bez twarzy
i powiedział
już ciebie nie ma
jak barwnego taboru
wędrownych cyganów
potem krzyczał głośno
w ciemną
mglistą noc
Komentarze (22)
Bardzo smutno się zrobiło...
To chyba listopad tak nastraja.
Pozdrawiam serdecznie :) B.G.
Powiało mglistym smutkiem.
:(
Dobry, smutny wiersz,
jak dla mnie o toksycznym związku.
Pozdrawiam świątecznie.
On nie był dla niej dobry :(
Może ona miała pecha, ze go spotkała...
Smutna historia
Pozdrawiam
Pole do popisu dla wyobraźni:)
Gminny Poeto wyczuwam złośliwość, ja wypowiedziałam
się merytorycznie, zbyt gęste znaczy tyle co zbyt dużo
zapychaczy w tekście, które nic nie wnoszą. ale
oczywiście rozumiem, że nie wszystko się podoba choć
nie wiem co oznacza u Ciebie rzadka?
Masz Piękna plusa choć po prawdzie mówiąc i używając
Twoich porównań Ta zupeczka choć pachnie pięknie to
rzadziutka jak mgła. Pozdrawiam z uśmiechem:)))))
Dziękuję Wszystkim za ciekawe komentarze, pięknie
czytacie :)
Zatrzymałaś wiersze i przekazem na dłużej. Metaforyka
pobudza wyobraźnię. Pozdrawiam :)
Dziwne jest życie miłosne czasami. Tak ulotne ale żeby
co nie było jednak z tego..
Aż dreszczyk przeleciał...
mam wrażenie, że to wiersz o małostkowości niektórych
mężczyzn.
Ciekawy wiersz, który pobudza wyobraźnię. W moim
odbiorze nad tą rzeką, we mgle, wydarzyło się coś
bardzo złego. Niedawny kochanek ostatecznie rozstał
się ze swoją miłością.
Pozdrawiam autorkę:)
Ładny, ciekawy, dramatyczny wiersz. Posiada
wieloznaczność. Pozdrawiam Roxi.
We mgle często czają się zmory gotowe mamić wyglądem
naiwnych wędrowców... Pozdrawiam Cię Roxi.