mgnienia
Jeszcze lśnią w trawie diamentowe
krople,
motyle flirtują w rytmie walca Straussa,
piasek grzeje ciało morską bryzą mokre,
maluje zachód purpurą dwa serca.
Gdy liść pożegnalny śle lato do nieba,
żurawie zamkną beztroskę swym kluczem,
we mgle jeziora łabędź pieśń zaśpiewa,
roziskrzone oczy gwiazdami powrócą.
Białym żaglem skrycie przypłyną
wspomnienia
powitań świtów,zachodów pożegnań,
malowane słońcem w bursztynie marzenia,
w sambie ciał splecionych,upojnych
zakochań.
Kolorami tęczy zbiorę mgnienia lata
jak pachnące jabłka do kosza z wikliny,
barwnymi nutkami zadźwięczy kantata,
zalśni ciepłem złota nostalgia jesieni.
Komentarze (16)
Śliczny wiersz - tak naturalnie namalowany piórem
obraz - piękny pejzaż ... cudownie w duszy gra -
pozdrawiam