Miałam ksywę - wadera
w poprzednim wcieleniu pokochałam
pełnię.
nie, nie jestem anną, imię bez
znaczenia;
otwarte źrenice już wchłonęły światło.
opowiadam baśnie o tysiącach nocy,
ja, szeherezada, kiedyś w oczach iskry,
gardło - srebrny zaśpiew przełykanych
głosek.
zachłannie i mocno wplatałam w istnienie
pierwotne instynkty. zew krwi
w pierwszych kroplach, zmysłowo zlizane
zabiły świadomość. brałam cię na dotyk
i na nagie słowa, grzechy pierworodne
- wybaczasz
po pierwszym, następnym, lubieżnie,
bardziej wściekle wamp i wampir w
jednej.
wpisane pod skórę ból i pożądanie
modlę - mea missa est, wolf.
hush, hushanna
amen
Komentarze (21)
zew krwi...skowyt serca...
myślę że lubieżność i modlitwa nie idą w
parze.Modlitwa -tak to drugie raczej odpada.
Miałam cały dzień kłopoty z internetem i dopiero teraz
zaczynam czytać. Zabiłaś mi klina sposobem, w jaki
opowiadasz
o pierwotnych instynktach drzemiących w kobiecie
(człowieku). Nie oczekuj dzisiaj głębszej analizy
tekstu. Wlazł mi pod paznokcie i uwiera.
Miłego :)
Art123 - czy mam rozumieć, że Pan się zalicza do
miłośników " księżycowych nocy"? Kto tu się wymądrza i
na czym to polega? Nie myśli Pan, że protekcjonalny,
mentorski ton wobec autorki powinien mieć uzasadnienie
i na pewno nie takie: " że pierwszym wierszem podbiłem
czytelników." Jeśli ktoś nie życzy sobie Pańskich
komentarzy, to wypada to uszanować, bo takie wpychanie
się na siłę - jest właśnie wymądrzaniem się. Być może
inni czekają na Pana komentarze, więc jest pole do
popisu i na dobre uczynki.
OK Julio, nie lubisz gości, uszanuję Twój wybór.
Dasz Bór
Art, proszę abyś pod moim wierszem zachował odrobinę
kultury; jak się odnosisz do pana staża? To mój wiersz
i nie życzę sobie abyś traktował komentatorów w taki
sposób. Co do mojej osoby to Twoje zdanie akurat mało
mnie obchodzi. I wiesz, tak szczerze - ciesz się, że
omijam Twoje poematy. Miłego.
Julio, pewnie ,że nie będziesz czytała moich dzieł, bo
nie masz w sobie nic romantyzmu, nie masz uśmiechu na
twarzy. Jesteś krnąbrną kobietą, która siarczyście
klnąć potrafi.
Napatrzyłem sie na to, najczęściej nastolatki tak się
zachowują , które afiszują się swoja subkulturą.Ty
chyba nie Jesteś nastolatką?
Przecież pisałem w jednym ze swoich wierszy,
"że ja lubię te kobiety
co domeną są poety"
:))
Staż, nie wymądrzaj się. Dość mam poetyckiego rozwoju.
Pierwszym swoim wierszem podbiłem czytelników. Teraz
się bawię. Traktuję to jako rozrywkę i pisze o tym, co
m w duszy gra.
Mój pierwszy wiersz tutaj
"Nie czytał nigdy takiej poezji"
Kazali mi uciekać z tego portalu, bo się zmarnuję. Ja
na punkty nie łasy. Nobla nie chcę, bawić mi się
zabraniasz?
:)
Wystarczy ambitniejszy tekst i miłośnicy
"księżycowych nocy" i "słonecznych promieni" tracą
grunt pod nogami. Autor czeka na opinię na temat
zastosowanych środków wyrazu, trafność-nietrafność
skojarzeń, odczytane-nieodczytane emocje itd.itp. Bez
próby zrozumienia trudniejszych tekstów nie ma mowy o
poetyckim rozwoju, chyba że marzeniem jest sprzedaż
rzemieślniczych wyrobów i "dorabianie się". Dopóki są
takie teksty - Bej jeszcze jakoś dyszy.
Art, wybacz, nie czytam Twoich dzieł; niegodnam.
Ty moja droga córko po tak lubieżnych scenach się nie
módl, tylko przyjdź do mnie do spowiedzi. Czekam pod
wierszem "Święte szaty".
Mam już wprawę w spowiadaniu a na wszelki wypadek weź
rower, bo zapewne sporo kółek wokół kościoła dam Ci
za pokutę.
:))
FSO - możliwe; tu ciężko z interpunkcją. Cały czas coś
zmieniam. :)
Dziękuję za czytanie.
Moim skromnym zdaniem na końcach wersów zbędne są
przecinki, średniki, kropki. ,,hushanna"- cudny
neologizm! Bardzo fajny wiersz.
No...no...powiem lepiej waderze nie wchodzić w drogę
:)))
Podoba mi się. A basiora gdzieś w pobliżu nie było?
Pozdrawiam