Miałam 6 lat
Miałam wówczas jakieś 6 lat,
okrągłymi oczyma patrzyłam na świat,
miałam mały pokoik,
pośrodku stał drewniany stolik,
jeden mały kwiat,
zdobił mój cały świat...
Pamiętam dokładnie ten pokój...
był w nim zawsze błogi spokój...
Czemu się życie się zawaliło..
gdy dopiero na początku było...
Mamuś...do dzisiaj pamiętam waszą
kłótnie...
gdy spojrzałaś na mnie tak smutnie...
Tatuś krzyczał a ty płakałaś.
Piłaś i dlatego na nogach ustać nie
umiałaś...
Ja drżącymi rączkami trzymałam mego misia-
Pączusia
Tatusiu..pamiętasz...kupiła mi go
mamusia...
Później ja się rozpłakałam...
bardzo się tych krzyków bałam...
Usłyszałam trzask tłuczonego wazonu
mamy..
Zbiegłam po schodach trzymając się
ramy..
W drugiej ręce miałam niemego
przyjaciela,
płakał wraz ze mną szukając pocieszenia
mamusia kiedyś powiedziała "ten miś cię
zrozumie, chociaż mowić naprawdę nie
umie"..
Gdy zbiegałam po schodach ktoś trzasnął
wejściowymi drzwiami..
oglądałam całe zajście za zasłonami...
Mamusia weszła do auta i ruszyła...
Tatuś za nią biegł ale przyspieszyła...
Usiadłam na podłodze,z zaufaniem
spoglądałam na Pączusia..
misiu..powiedz...gdzie jest mamusia...
Wtedy wszedł tatuś, też był zapłakany..
płakał choć nie widziałam żadnej krwawiącej
rany...
kilka chwil minęło, zadzwonił telefon
atuś podniósł słuchawkę,w jednej chwili
zblednął..
Odłożył słuchawkę i się rozpłakał..
nie pamiętam ile, ale długo płakał...
Wziął mnie na kolanka i powiedział że
mamusia wyjechała, własnie się
dowiedział...
spytałam na jak długo..on nie chciał
powiedzieć...
może mój misiu będzie chociaż wiedzieć..
wzięłam go na rączki i pobiegłam do
pokoju...
Usłuszałam płacz taty i rozmowe z babcią
Anią...
słyszałam słowa "nie żyje" "zginęła"
"wypadek"
usłyszałam to tylko przez przypadek.
Moj misiu jednak powiedział mi na uszko,
gdy kładłam się na łóżko,
że mamusia jest i czeka w niebie,
powiedział "kiedyś, jak anioł przyjdzie po
ciebie"
Dla ludzi c zapomnieli że zycie to walka i że nie nalezy się poddawać gdyż to nie tylko ich upadek..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.